Przyjechałam tu z myślą, że kocham Boga. Myliłam się – kochałam IDEĘ przekazywaną mi przez kolejne etapy życia.
Przyjechałam tu i poznałam BOGA ŻYWEGO, który kocha mnie taką, jaka jestem. Mało tego – jest moim PRZYJACIELEM, a co najważniejsze – zechciał zostać MOIM JEDYNYM PANEM I ZBAWICIELEM.
Uwielbiam Pana Boga, że jest tak MIŁOSIERNY.
Z ufnością ruszam w dalszą drogę.
Ania z Tczewa.
Przyjechałam tu z ogromną pustką w sercu. Uczucie smutku i żalu przepełniało całą moją duszę, że nawet Bóg już nie mógł tam się dostać. Przed sobą widziałam tylko ścianę.
O rekolekcjach powiedziała mi koleżanka. Pojechałam chwytając się tzw. Ostatniej deski ratunku. Przez pierwsze dni było na zmianę – raz radość raz smutek.
Dziś widzę, że nastało oczyszczenie z ran – przynajmniej tych najważniejszych, przebaczenie i odnalezienie siebie i Boga w sobie.
Mój owoc tych rekolekcji to spotkanie z Bogiem, odzyskanie życia, wiary w Boga i siebie, wiary w ludzi. Chwała Jemu!
Hania ze Szczytna.